poniedziałek, 15 marca 2021

9 Maja 87

Sobota 


6:00


Obudziłem się dziesięć minut temu. Już przyzwyczaiłem się do wczesnego wstawania. Po prostu przestawiłem się na inne godziny. Śpię tyle samo tylko kładę się wcześniej. Wczoraj byłem zmęczony. Chociaż codziennie jestem zmęczony. Wczoraj to było szczególnie. Chłopaki jeszcze śpią. Na dworze zimno tak jak wczoraj. Wczoraj padał deszcz jak tylko się podniosę, muszę napalić w piecu. Patrzę tylko, że drzewa niewiele zostało. Mówiłem tym głupkom, żeby przynieśli węgla z komórki to się bali. Do tej kuchni można naładować całą skrzynkę drewna a spali się przez pół godziny. Węgiel na pewno dałby więcej ciepła.


***


 No powiem, że byłem zaskoczony, że ten facet ma zestaw wideo. Ile to może kosztować? 110 marek. Tak powiedziała starsza pani. Słyszałem, że Wasiluk (ten gospodarz) jest cholernie zadłużony, ale jak zacznie to wszystko dobrze prosperować to szybko spłaci cały dług. Jak się zorientowałem tylko tutaj ma przynajmniej 20 ha sadu a trzeba jeszcze wziąć pod uwagę to, co ma na tym Spitsbergenie.

***


 Aha już się obudzili na górze. Zdaje się, że muszę i ja się podnieść.


***


 Wieczór.


Nie wiem co się dzieje! Chociaż w zasadzie to wiem. Bolą mnie wszystkie kości. Kurwa, mięśnie także. Dziś wyrzucałem obornik. Ja pierdolę, przez 12 godzin tam pracowałem. Później myłem się cały w tym naszym malutkim zlewie, bo śmierdziałem jak wieprz z chlewa. Na kilometr czuć było ode mnie gnojem. Byłem wykończony. Teraz już jest lepiej. Chuj, ale przynajmniej deszcz dziś nie padał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz