czwartek, 1 grudnia 2022

9 czerwca 1989

Piątek 


22:15 


Kurwa, niczego się nie nauczyłem. Powinienem był wiedzieć, że tam, gdzie wódka tam są problemy. Byliśmy na dyskotece, to znaczy na początku dyskoteki. Dyskoteka była niesamowita. Wszystko byłoby rewelacyjnie, gdyby nie jeden baran z naszych. To znaczy, było ich kilku, ale ten jeden odpierdolił taki numer, że pojęcie ludzkie przechodzi. Po pierwsze wyhaftował o przy stoliku w restauracji. 

Kurwa, ludzi pełno wszyscy ładnie ubrani, chcą się kulturalnie bawić, a tu jakiś Polak obrzygał nie tylko siebie, ale jeszcze kilka innych osób. Wstyd mi za to, że jestem tej samej narodowości co oni. Z takimi to nigdzie nie można pojechać. Narobią wiochy wszędzie, gdzie się pojawiają. 

Pili już przed dyskoteką. Na salę weszli już zawiani. W środku szła kolejka za kolejką tak, jakby czasu miało nie starczyć. Facet spierdolił zabawę wszystkim. 

Oczywiście nas stamtąd wyjebali. No nic, szkoda. Zapowiadała się super zabawa przez całą noc. Było sporo fajnych dziewczyn, z którymi można było zagadać, potańczyć, pośmiać się. I tak się dziwię, że nas tak delikatnie wyprosili. Ci debile chcieli się jeszcze z tymi Niemcami bić.

Kiedy zorientowałem się, że robi się niebezpiecznie, delikatnie się wycofałem. Stwierdziłem, że i tak kłopotów, jak na jeden dzień jest dużo. Nawet nie chcę myśleć o tym, co powie pani Kryczko, kiedy się dowie o całym zajściu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz