Poniedziałek
Wieliszew 14:05
Siedzę i piszę. Piszę bzdury. Mieszam fakty i wydarzenia, bo tak jest najlepiej. Dziś pomagałem Jadzi przy sortowaniu pomidorów. Ze swoimi wyrobiłem się do 11:30. Pomogłem jej, bo ją lubię. Trzeba pomagać. Można powiedzieć, że to coś w rodzaju kredytu na przyszłość. Może kiedyś ja będę potrzebował pomocy. Zresztą szkoda mi się jej zrobiło, bo musiałaby zostać po godzinach.
Dziś skończyłem w ogóle, zanim oni zaczęli zbierać. Na spokojnie poustawiałem sobie skrzynki i wszystko policzyłem. Jestem pewny, że jest dobrze. Dziś pracowałem od 5:00.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz