środa, 4 października 2023

27 maja 1990

Niedziela 


Wieliszew 21:20


Spokojnie, to co wcześniej napisałem to tylko moje odczucia, moje własne, niekontrolowane, często bardzo podświadome myśli – moje zagubione ja. W rzeczywistości jestem normalnym facetem i w tym środowisku funkcjonują tak jak większość innych ludzi. Nie zmienia to faktu, że jednak jestem bardzo zmęczony i .bardzo boli mnie głowa. Powinienem już spać. Z samego rana muszę wstać. Jutro jest zbiór pomidorów, więc będzie ciężko. Pewnie znowu się nie wyrobię z robotą. Muszę wcześniej skończyć zbiór, jakoś się sprężyć, bo później nie ma czasu na sortowanie. 

Ostatnio rzeczywiście olałem sprawę i zostawiłem taki pierdolnik, że się nie dziwię Tomkowi, że na drugi dzień mnie opieprzył. Elka też mnie zjechała, ale ona robi to delikatnie. Tomek prosto z mostu powiedział:

-No to co, wczoraj odpierdoliłeś sprawę? 

No rzeczywiście, chciałem mieć więcej zapisanych skrzynek, bo to od skrzynki właśnie płacą. W każdej brakowało po kilka kilogramów. Grzesiek się wkurzył i kazał podosypywać. Wszystko byłoby w porządku, nic bym nie powiedział Gdyby to wszystko odbyło się bez świadków. Ale niestety była przy tym zarówno Elka jak i Tomek. Była też pani Jadzia. Nie mogłem wytrzymać tego złośliwego uśmiechu Tomka. Powiedziałem, że chcę sprawdzić to na wadze. Rzeczywiście brakowało. Musiałem opuścić plac z boju z podwiniętym ogonem. Było już po 13:00, a ja miałem jeszcze dwie skrzynki do przesortowania. Właściwie to nie wiem, ile ich tam dokładnie jeszcze zostało. Jak praktykanci sortowali to wszystko tak zostawili jak robili. Przerzucałem te pomidory, aby szybciej. Trzeba było oddzielić zielone od czerwonych. Na drugi dzień się okazało, że zrobiłem to bardzo niedokładnie. Zostawiłem miejsce pracy w nieładzie. Mieli rację. No cóż, ja wtedy o tym tak nie myślałem. Dopiero teraz do mnie dotarło. 

Zmienili o mnie zdanie. Popsułem sobie opinię. Miałem wystąpić do biura o skrócenie stażu, ale teraz boję się zrobić cokolwiek. To właśnie Tomek i Elka muszą wystawić mi opinię. Poza tym chyba podejrzewają, że jednak wynoszą te pomidory. Jakoś tak na mnie patrzą. W ogóle nie wiem, co o tej sprawie sądzić. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz