wtorek, 17 października 2023

2 czerwca 1990

Sobota


Stary Łochów 14:45


Wtorek — wizyta u lekarza, wziąć przepustkę. Więc wtorek wolny. Kino, może będę w kinie, w Warszawie, może w Relaksie nawet, albo w Atlanticu.

Boję się. Chyba się z tym wszystkim nie wyrobię, bo to tylko do września. Pewnie już w tym miesiącu przyjdzie wezwanie z wojska. Z moich planów nici. Nie wiem, jak z tym wszystkim będzie. Boję się o tym nawet myśleć. To pieprzone wojsko, zawsze siedzi gdzieś z tyłu mojej głowy. Kiedy, do kurwy nędzy, to się skończy?! Kiedy będę miał spokój? Czy nie lepiej byłoby zostać w tym pierdolonym syfie, odbębnić do końca i mieć spokój? Nikt by się mniej więcej nie czepiał. W książeczce napisaliby: “przeniesiony do rezerwy” i miałbym wreszcie spokój.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz