niedziela, 22 stycznia 2023

12 lipca 1989

Środa 


13:45 


Fajnie jest spędzać czas wakacji tutaj w domu, tylko trzeba umieć sobie go zorganizować, by nie cierpieć na nudę. To są moje ostatnie wakacje i chciałbym, aby długo pozostały w mojej pamięci. Tu jest tak samo pięknie, jak tam na wyspie, tylko to piękno różni się od tamtego i trzeba umieć je dostrzec. Nie jest tak bardzo widoczne. Jest ukryte, bardziej delikatne i subtelne. 

Liwiec prawie całkowicie wysechł. Miejscami skarpy sięgają ponad dwóch metrów. Gdzie się tylko dało, jaskółki brzegówki założyły swoje krzykliwe kolonie. Piękno tego monumentalnego spokoju naprawdę robi wrażenie. Wokół krzewy i trawa jak na stepie. Poza tym pola i nieużytki, które dodatkowo nadają temu krajobrazowi tajemniczości. Kiedy tylko włożysz w to trochę wysiłku, bez trudu dostrzeżesz, że jest całkowicie odrębny, nieprzenikniony i istnieje własnym życiem. Tylko nielicznym udaje się wejść całkowicie w ten świat, zyskać jego przychylność i odkryć najgłębsze tajemnice. 

Noce są piękne. Szczególnie tu, nad Liwcem. Gwiazdy toną w śpiewie świerszczy. Dziś właściwie nie spałem. Zrobiłem sobie prezent z tych kilku nocnych godzin. Kiedy bardzo chciało mi się spać, grałem z Moniką w karty. Poza tym wróżyliśmy sobie. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz