Wtorek
14:10
Dziś w Garwolinie byłem dwa razy. Po raz pierwszy po odbiór wyników badań na nosicielstwo i po raz drugi z Mirkiem Panasiukiem na pogotowiu na ul. Nadwodnej po zaświadczenia na OHP. Wysoka temperatura duszne i parne powietrze sprawiają, że trudno oddychać. Co prawda wczoraj trochę padało, ale dziś od rana znowu upał. Chociaż z drugiej strony może nie będzie aż tak źle, bo zanosi się na burzę.
Ja pierdolę, jak jednym głupim wybrykiem można zszargać sobie opinię. Ten jeden raz spowodował, że nauczyciele teraz patrzą na mnie jak na pijaka. Nie obchodzi ich, że to był jednostkowy wybryk i pierwszy raz.
Nie chcą przyznać mi zapomogi. Normalnie chamstwo. Gadają, że i tak pewnie przeznaczę to na alkohol. Pojebało ich czy co? I tak tę zabawę mocno odchorowałem, a tak w ogóle nie sięgam po alkohol.
Nigdy nie piłem i nie będę pił, a to, co się zdarzyło, to była największa głupota w moim dotychczasowym życiu. No ale chuj dla nich jestem alkoholikiem i tyle.
I jeszcze te głupie żarty pod moim adresem. Banda starych debili. Jak oni wszyscy, łącznie z kierownikiem internatu, schlali się jak świnie na naszej studniówce to już inna sprawa, prawda? Ich się inaczej tłumaczy tylko dlatego, że mają nieco więcej lat, prawda?
Kiedy wszedłem do pokoju nauczycielskiego z tą prośbą, po prostu zaczęli ze mnie się naśmiewać. Wszyscy razem. Widać było, że sprawia im to przyjemność. W niczym mnie różnią się od moich głupich kumpli, którzy mnie do tego namówili. Kolejna lekcja życiowa.
No ale dobra jakoś to przeżyję. Najważniejsze, że obiegówkę mam już w połowie podpisaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz