Wtorek
23:15
Wieczór swym mrokiem z pobił już świat. Powietrze wypełnia zapach świeżego siana, rechot żab i blada poświata srebrzystego księżyca. Nadchodzi lato. Tyle radości niesie ze sobą ta pora roku. To lato zapowiada się szczególnie pięknie. Jaki będzie dla mnie ten okres?
W sumie to już jest. Już się zaczęło. Zaczęło się od sporej dawki niepewności. Po powrocie z Czechosłowacji prawdopodobnie będę czekał na kartę mobilizacyjną. Takie są realia. W tej chwili staram się myśleć racjonalnie i nie fantazjować. Studia, choć takie wymarzone coraz mniej wydają mi się realne. Po prostu jestem za słaby. O czym ja mówię. Przecież miałem problemy ze skończeniem tej szkoły.
Na studia idą ludzie, którzy rzeczywiście mają już jakiś zasób wiedzy, umieją i chcą się uczyć. To nie będzie tak, że ktoś się zlituje i mnie przepuści z samego tylko faktu, że jestem grzeczny i dobrze ułożony. To nie ta liga. Tam nie będzie tak, że uda mi się z czegoś na żywca zerżnąć, że ktoś podrzuci mi gotowca, a profesorowie będą udawać, że nic nie widzą. Poza tym trafię w kompletnie obce środowisko. Będę przebywał wśród nieznanych ludzi. Będę musiał liczyć tylko na siebie. Jeszcze liczyłem na to, że znajdę pewne wydziały, na które nie będzie egzaminów wstępnych. Tak podpowiadali mi nauczyciele ze szkoły. Niestety w informatorach o studiach wyższych nic na ten temat nie ma. Mówili mi, że jest tak zwany rok zerowy, a egzaminy zalicza się na kolejnych sesjach. Niestety okazało się to tylko plotką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz