czwartek, 17 listopada 2022

27 maja 1989

Sobota 


22:40 


Jutro jadę, a teraz siedzę i marudzę. Połamało mnie. Wychodzi na to, że moje kości nie znoszą przeciągów. Poza tym piecze mnie trochę prawe ramię, lewe kolano i dłoń. Wyjebałem się na rowerze, jadąc do domu dziecka. Wywinąłem orła jak się patrzy. Ja głupi myślałem, że da się założyć koszulkę przez głowę, nie schodząc z roweru. Teraz już wiem – nie da się. Dobrze, że wpadłem do rowu porośniętego krzakami. Nie wiem, co by się stało, gdybym pierdolnął na asfalt. 

Już od kilku dni słońce grzeje jak w środku lata. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz