Środa
11:00
Dziś mam wolne. Mamo konsultacje w internacie. Dopiero o 17:00 jakieś zajęcia w szkole. Na dworze bardzo ciepło, duszno, bez chmur.
22:55
Muszę jechać do domu i załatwić kilka spraw. Po pierwsze przemeldowanie i książeczka mieszkaniowa. Po drugie muszę pobrać ubrania z domu dziecka, bo przecież nie mam nic na ten wyjazd do Czechosłowacji. Po trzecie muszę tak wszystko ustawić, by później bez przeszkód ruszyć w drogę. Muszę to zrobić zaraz po egzaminie, tego samego dnia.
Wszyscy mają się zebrać o 21:00, więc nie będzie nawet czasu, aby jeszcze pojechać do domu. Tak jak pisałem wcześniej, będę musiał siedzieć na przysłowiowych walizkach, by móc od razu ruszyć w drogę. Nie lubię takich napiętych sytuacji.
Wczoraj Złożyłem podanie o zapomogę. Trzeba nauczyć się kombinować, jak się nie ma forsy. Tak naprawdę nawet nie mam za co pojechać do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz