Czwartek
00:15
Jestem już po maturze. Szybko zleciało. Wcale nie było tak ciężko, jak na to wyglądało. Wczoraj zdawałem ostatni egzamin z PNOS-u. Chociaż tak naprawdę dla mnie to było jeszcze dziś, bo przecież jeszcze nie położyłem się spać. Zdaje mi się, jakby to było przed chwilą. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się tej czwórki z PNOS-u. Tak czy inaczej, już po wszystkim. Żegnaj szkoło. Piątek zakończenie roku i rozdanie świadectw. W niedzielę wyjeżdżam do NRD. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to jeszcze przedtem pojadę do domu. Część osób z internatu już się rozjechała. Ja muszę jeszcze do końca się rozliczyć. Trzeba też będzie pomalować pokój.
Na studia się nie wybieram. Przynajmniej na razie nie mam takich planów. No, chyba żeby coś się drastycznie zmieniło.
Kurczę, znowu wypłukałem się z kasy. Sylwek przywiózł z domu 20000 zł. 13000 zł poszło na bilet. Zapłaciłem też za wywołanie zdjęć. No i kupiłem w Garwolinie dwie pary kąpielówek po 1250 zł sztuka. No i jeszcze kupiłem nowy film do aparatu fotograficznego. Na koniec tak spojrzałem i zobaczyłem, że zostały się tylko grosze. Tak więc nie wydałem na jakieś bzdety tylko na konkretne rzeczy, no ale dla mamy to nie będzie miało żadnego znaczenia. Boję się pojechać do domu, bo pewnie znowu będzie awantura.
Muszę wziąć ze szkoły zaświadczenie, że jadę na OHP do NRD. Zwrócą mi wydaną na przejazd kasę albo przyznają zapomogę. Muszę coś wykombinować, bo w domu bieda piszczy, że aż strach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz