Piątek
23:55
Sprzedałem korony i przywiozłem trochę kasy do domu. Poza tym załatwiłem to zaświadczenie. Teraz w domu dziecka bez problemu zwrócą mi za podróż do Niemiec. Tak myślę. Chociaż z drugiej strony i tak jestem do tyłu, bo musiałem zapłacić 15000 zł za wymianę złotówek na marki. No ale uważam, że i tak nie jest źle.
No ale to nie koniec załatwiania różnych spraw związanych z tym wyjazdem. Wszędzie potrzebne są jakieś papierki. Do Czechosłowacji, do której w sumie nie pojechałem, trzeba było załatwić badania na nosicielstwo, a tutaj organizator żąda zaświadczenia od lekarza, że mogę pracować w rolnictwie. Kompletna bzdura. Przecież uczę się w szkole rolniczej. Jakbym nie nadawał się do pracy w rolnictwie, to wybrałbym inny zawód.
Aha i muszę jeszcze zatelefonować do Miętnego. Chciałbym mieć dokładne informacje odnośnie tego wyjazdu.
Jestem w domu. Wkurwia mnie ta wielka mucha, która lata od kilku minut i nie daje mi spokoju. Muszę mendę ubić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz