Niedziela
12:30
Byłem w kościele. Niepotrzebnie zabrałem kurtkę. Na zewnątrz jest tak ciepło, że trudno wytrzymać nawet w cienkim swetrze. To ja mówię, w koszuli jest nawet gorąco.
Internat jest pusty. Cisza jak po wybuchu bomby atomowej. Zastanawiam się co robić dalej. Pogoda jest taka piękna, może ten czas spędzić na zewnątrz w cieniu drzew? A może iść do lasu? Nie, za daleko. Zresztą samemu mi się nie chce. To pewnie pójdę do parku. Chociaż w sumie co ja tam będę robił. Może poczytam książkę. Około 15:00 mam odwiedzić Sławka, więc mam jeszcze dwie i pół godziny czasu. Chyba jednak zostanę w pokoju. Trochę szkoda, że nie pojechałem do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz