Poniedziałek
18:45
Słoneczna jesień
płynie z babim latem.
Błękitne niebo
i uśmiech na twarzy niesie.
Leciutko płynie,
zostawia smutki daleko w tyle.
Ty bądź
w świecie słonecznej jesieni.
Ty leć
w błękicie nieba
na krańce świata.
Ty trwaj
gdzieś nad polami,
w radości ducha,
spokoju sumienia.
Więc gnaj
na skrzydłach wiatru,
tam,
gdzie świat szczęśliwy jest,
gdzie cisza błoga trwa.
To ty,
muzyka twojego serca
tak gra.
Bądź pewien,
że jesteś wśród swoich.
***
Siedzę i słucham wolnego, uspokajającego utworu. Już chyba piąty raz go puszczam. Niesłychanie pozytywnie wpływa to na moją psychikę. Dzisiaj rano wręczyłem Iwonie kasetę z nagranymi wierszami, które napisałem, o które prosiła.
21:15
Posłuchały moich wierszy i powiedziały, że są genialne, że były zszokowane. Nie wiem, czy były zszokowane z powodu, że były takie dobre, czy… Chociaż, mniejsza z tym. Lubię je. Iwonę za jej bezpośredniość i umiejętność wczuwania się w czyjąś sytuację, Jolkę za to, że pożyczyła nam magnetofonu.
Mimo wszystko, mój wzrok przyciąga inna dziewczyna. To Hania Kobojek. Ten i uśmiech. Coś w nim jest. Coś, co człowieka rozwala całkowicie, a jednocześnie odpręża i uspokaja. Patrzenie na jej uśmiechniętą buzię, to naprawdę, wielka przyjemność.
Zdaje się, że tego właśnie poszukiwałem, takiej twarzy, takiego uśmiechu. Kiedy tak pomyślę, zdaję sobie sprawę, że przewijał się w mojej podświadomości już od dłuższego czasu. Żałuję, że tak słabo ją znam. Nie tak jak Iwonę, u której byłem już kilka razy. Muszę do niej zagadać i poznać się bliżej.
Zaczynam się zmieniać. Pokonuję nieufność i wstyd w relacjach z płcią przeciwną. Czy to, jak zachowuję się w tej chwili, to tylko dobra gra aktorska? A może to, po prostu, życie?
Mimo wszystko, to wciąż nie jest to, czego bym chciał, tak naprawdę. To, po prostu, koleżanki z klasy. Chciałbym, żeby było coś więcej. Nie jestem w stosunku do nich, w stu procentach, szczery i otwarty. Może to jeszcze za wcześnie. Może musimy bardziej się poznać? Chciałbym wśród nich znaleźć… no może nie tą jedną i jedyną, ale po prostu przyjaciółkę. Taką, której mógłbym się zwierzyć, powiedzieć, co leży mi na sercu i posłuchać tego, co ona ma do powiedzenia. Może noszę w sobie ideał wymarzonej dziewczyny, ale podświadomie szukam właśnie jej. To takie… głębokie pragnienie własnego szczęścia.
***
Jakiż ten świat jest ostry, szorstki, pozbawiony tej wyściółki, tej poetyckości…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz