sobota, 17 października 2020

23 września 1986

Wtorek


11:25


Jestem jakimś smutnym i poważnym nastroju. Smutny i poważny dlatego, że sytuacja nie nastraja do tego. 

Dziś w szkole na apelu oficjalnie poinformowano nas o tym, co stało się w piątek. Tego dnia w naszej szkole, stał się tragiczny wypadek. Po lekcji wychowania fizycznego, gdy uczniowie byli w szatni, jeden z nich (nazywał się Piotr Kwiatkowski), schylając się, aby zasznurować buty, upadł i stracił przytomność. Zanim przyjechało pogotowie, reanimacja trwała dość długo. Po przewiezieniu do szpitala Piotr zmarł. Cała sprawa z tym związana, jak i okoliczności jego śmierci nie są jeszcze do końca poznane. Jednak już teraz, wiadomo jest, że był chory na serce. To była wada wrodzona i to właśnie ona była główną przyczyną zgonu. 

Dziś o godzinie 15:30 odbędzie się jego pogrzeb. Kondukt żałobny wychodzi z miejsca, gdzie mieszkał i spędzał dzieciństwo o 13:00. Po przybyciu na cmentarz (ok. 5 km) odbędzie się msza pożegnalna. Cała szkoła będzie go prowadziła w tej ostatniej drodze. Wyjedziemy stąd szkolnym autobusem około godziny 13:00.


19:30


Jestem bardzo zmęczony. Pokonałem ponad 10 km piechotą. Na dodatek nabiłem sobie guza na cmentarzu. 


20:00


Zmęczenie się nasila. Nie odrobiłem lekcji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz