Środa
7:10
Na razie jest dobrze. Zobaczymy, jak będzie w szkole. Wczoraj zjechali się ci z praktyk tak, że stan naszej grupy się podwoił. Dziś w końcu muszę załatwić ten rachunek. Najwyższy czas. Sylwek śpi, nie schodzi na śniadanie. Wczoraj poszliśmy spać o jednej porze. On, zresztą, może spać. Ma czas. Jeździ do FSO na drugą zmianę.
Zdaje się, że schodzą na śniadanie. Nie, chyba jeszcze nie. Magnet gra. Wczoraj wieczorem doszedłem do końca kasety, bo zasnąłem. Stanął i nie wyłączył się.
Dzień zapowiada się bardzo fajnie. Zobaczymy, jak będzie później. Lekcji w ogóle nie odrobiłem. Dziś kartkówka z historii. Nie przygotowywałem się. Liczę na moją inteligencję.
15:10
Słoneczny dzień, słoneczny humor, chociaż nie całkiem. Załatwiłem wreszcie ten rachunek. Wystarczy jechać i odebrać kasę. Mam wrażenie, że ostatniego odcinka “Powrotu do Edenu” nie obejrzę. Lekcje minęły dobrze.
18:55
Dlaczego mnie tak przyciągają, przecież jeszcze nawet pół roku temu w ten sposób tego nie odbierałem? Wcale nie chodzi tu o stronę fizyczną. To są czysto psychiczne, wręcz duchowe, odczucia. Może za dużo im o sobie o powiedziałem? Może, w ogóle, zbyt dużo powiedziałem? Dużo o sobie mówię. Mówię każdemu, kto choć trochę, wyda się godny zaufania. Może niektórych ludzi to odstrasza, ale taka jest moja psychika. Czasami muszę się, po prostu, wyspowiadać z tego, co leży mi na wątrobie. Dziewczyny są fajne, uprzejme, miłe, delikatne, itp., itd… Chciałyby mieć przyjaciela, prawdziwego przyjaciela, niefikcyjnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz