Czwartek
08:25
Przez całą noc nie zmrużyłem oka. Wieczorem to nawet bardzo chciało mi się spać, bo przyjechaliśmy z Równego o 17:15 i byłem zmęczony tą drogą. Czekałem na film w telewizji, który się zaczął o 22:00. Zaraz po nim senności nie odczuwałem. Sylwek siedział ze mną do godziny 3:00, potem poszedł spać i jeszcze się nie obudził. Wycinałem i wklejałem do tego zeszytu te pogodne twarze. Jak mogło mi się chcieć spać? Jak tylko spojrzę na to od lewej to od razu złościć mini mija i wstępuje we mnie pogoda ducha. Teraz będę mógł patrzeć na nią do woli dla poprawienia nastroju. Nazwę ją Jola. A więc Jola uśmiechnięta pogodna potrafi każdego podtrzymać na duchu.
17:30
Przespałem się trochę. Pada. Wszyscy są już na telewizji. Zaraz i ja idę.
23:00
Głowa ciężka jak kamień, oczy same się zamykają. Słyszę szum w uszach. Jak tylko usiądę, zaraz zasypiam. No tak, jak można czuć się lepiej po nieprzespanej nocy? Co prawda spałem trochę pod wieczór, ale co to było?! Cztery godziny i to z przerwami. Mama i siostry już śpią, Sylwek i Sławek razem oglądają telewizję. Chociaż bardzo chcę mi się spać, to jednak nie będę się kładł. Posiedzę jeszcze z godzinę.
02:20
Ale padało, po prostu lało, ale już ustało. Cisza. Wystawiłem przez okno wiadro, żeby nałapać deszczówki z okapu. Miałem położyć się o północy, a to już druga. No cóż, chcę wykorzystać ostatnie chwile przed opuszczeniem tego ładnego miejsca. W niedzielę wyjazd. Dzisiaj, znaczy wczoraj, czyniłem ostatnie przygotowania. W sobotę, to znaczy jutro, planuję wyjazd do kina.
03:55
Nawet spać mi się nie chce. Nastrój dobry, pogodny, chociaż mi dreszcze przechodzą na myśl o szkole. Nie ma co robić. Muszę coś zrobić, bo będzie chciało mi się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz