Dzień zapowiada się ładnie. Dziś w nocy też mi się coś śniło. To jednak zapamiętałem. Śniło mi się, że byłem w domu dziecka, w Stoku Lackim. Jednak nie była to miejscowość, jaką zapamiętałem. Było to małe osiedle i stały tam bloki. Było też dużo ulic. Śniło mi się, że byłem tam i latałem. Miałem coś przyczepione do rąk, coś w rodzaju małych skrzydeł i unosił mnie silny wiatr. Było mi bardzo przyjemnie. W mojej głowie pozostała twarz kobiety, której nie znam i w ogóle na oczy nie widziałem. Tyle o śnie. Dziwne jest to, że kiedy spałem na starym miejscu, w ogóle nie pamiętałem snów. Teraz kiedy zmieniłem kierunek ułożenia ciała wszystkie pamiętam dość dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz