sobota, 5 września 2020

12 sierpnia 1986

Mama pojechała do pracy. Skończyło się to jej zwolnieniem. Jestem na gnieździe. Chmurzy się, pewnie będzie padać.


* * *


Las ma w sobie magiczną siłę, moc niepojętą, której nigdzie indziej spotkać nie można. Tak działa na psychikę człowieka, że po pewnym czasie włada nią całą. Przyszedłem tutaj cały zdenerwowany, wręcz rozdygotany. Położyłem się, pomyślałem i od razu odczułem tę dziwną moc. Czułem jak ogarnia mnie powoli, lecz stale, przejmujący, błogi spokój. Czułem tę pustkę, tę nieobecność, a jednak wiedziałem, że jestem otoczony miłym ciepłem, czułem, że ktoś zna moje myśli, kłopoty i rozumie mnie bardzo dobrze, że otacza mnie swoim sercem. Czułem się spokojnie, swobodnie, bezpiecznie. Czuję, że tu jest moje miejsce i nigdzie indziej nie może mi być lepiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz