Od samego rana pada. Na dworze jest nieprzyjemnie. Jestem poddenerwowany. Sylwek uczył mnie grać w durnia. W połowie zrezygnowałem. Teraz tego żałuję i zadaję sobie pytanie „dlaczego?” Unikam napięć, jakie przynosi gra. Jeśli wygrywam, wszystko jest w porządku, jeżeli tylko zaczynam przegrywać, denerwuję się i rzucam grę. Kiedyś próbowałem z tym odruchem walczyć, ale nie przyniosło to pozytywnych skutków.
19:50
Dziś po dzienniku jest film, który rano oglądałem, ale muszę jeszcze raz obejrzeć. W tym filmie jest coś, co mnie w jakimś stopniu dotyczy.
Padać przestało jakieś dwie godziny temu. Przed chwilą wróciłem z lasu. Nie da się tam wytrzymać. Jest bardzo mokro.
Nastrój: pogoda ducha, powaga, odprężenie, zadowolenie.
Idę do domu. Kończy się „Studio sport”. Ten charakter pisma zaczyna mnie nudzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz