Za chwilę będę musiał stąd uciekać. Nadciąga porządna burza. Jeszcze jest daleko, ale już słychać jej groźne pomruki. Dziś rano było jeszcze cieplej niż wczoraj. W południe to istny żar lał się z nieba. Wylałem sobie z pięć wiader wody na głowę. Inaczej chyba bym się ugotował. Później uciekłem do lasu. Choroba dopiero co zdążyłem się rozpakować, a będę musiał uciekać. Na Łojkach właśnie rozpoczęły się żniwa. Cały dzień pracuje kombajn. Ha, ha... ale będą zwiewać! Burza coraz bliżej, uciekam i ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz