niedziela, 23 sierpnia 2020

30 lipca 1986

             Dziś jest już chłodniej niż wczoraj. Pochmurno. Wczorajszą noc przespałem. Byłem zbyt zmęczony.


16:00


Przed chwilą na pobliskim drzewie przysiadł młody jastrząb. Bardzo dobrze go widziałem. Niepotrzebnie się poruszyłem. Zauważył mnie i odleciał. Jaskółki podniosły krzyk. Takie małe ptaki, a wcale się go nie bały. Nadciąga burza, zrywa się wiatr. Ciemne chmury zasnuły już niebo. Cały świat stanął w półmroku. Jaskółki, które jeszcze przed chwilą gromadnie szybowały pod niebem, teraz gdzieś się pochowały. Grzmoty stają się coraz głośniejsze. Zaczyna kropić. Dziś miałem pełno roboty. To przez to pranie. Ciągle wydostawałem wodę. Teraz jakoś tak dziwnie się czuję. Jestem zmęczony, chce mi się spać.


21:40


No, mogę powiedzieć, że jako tako się wyspałem. Chyba umyję dziś głowę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz