00:01
Jeszcze nie spałem, ale chyba zaraz pójdę. Czytałem książkę i trochę gryzmoliłem.
01:40
Dlaczego ciągle stajesz przede mną? Dlaczego nie mogę przestać o tobie myśleć? Jesteś tylko wytworem mojej wyobraźni. Chciałbym cię namalować, ale nie umiem. Chciałbym o tobie pisać, ale słowa nie są w stanie cię opisać. Jesteś w mojej głowie, widzę cię, słyszę, czuję. Wiem co robisz, co myślisz, co czujesz. Widzę cię chodzącą, śpiącą, uśmiechniętą, smutną. Jesteś gdzieś daleko, a jednocześnie bardzo blisko. Jesteś niedostępna. Rozpływasz się przy każdej próbie dotknięcia. Kim właściwie jesteś?
12:30
Spałem do 10:20. Sławek pojechał po szybę, bo okno trzasnęło i wypadła. Mama i siostry pojechały do znajomych w Łochowie. Jak tylko Sławek wróci z szybą, ja emigruję do lasu. Pogoda jest wspaniała, dużo cieplej niż wczoraj.
15:30
Jestem na gnieździe. Chce mi się spać. Jestem w dobrym nastroju. Wiatr zawiewa silnymi porywami. O tej porze jest już chłodniej niż w południe, ale bez kocyka spać jeszcze się da. Zrobiłem lewą ścianę z małych pęczków trawy. Chociaż to raczej jest maskowanie.
Wieje wiatr, a wraz z nim odpływają wszelkie troski i kłopoty. Szumi wiatr, niosąc z sobą zapach przygody. Słyszę: ten wiatr powiewa grozą. Gdzie się kończy a gdzie zaczyna ten szum. Słyszę daleko krzyki dzieciństwa. Słyszę daleko szum zimnej wody. Płynie ten wiatr, zabija żal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz