Rozczarowanie? Gdzie, skądże. Teraz rozumiem, że to nie było to. To tylko chwilowe olśnienie. To przejdzie, zapomnę i pozostaną tylko wspomnienia.
Tylko czemu nie przyjechały, czy coś się stało? Nie. Na pewno wszystko jest w porządku.
14:15
Małe krzaki wokół mnie, w wielkim kręgu stoją drzewa. Wysoka, miękka, leśna trawa. Leżę w niej. Nade mną słońce, błękit nieba, białe chmury i wiatr. Wiatr towarzyszy mi przez cały czas.
Tu jest tak pięknie, przyjemnie, spokojnie.
Oho... ale już nie długo... nadciąga wielka, czarna chmura.
Za chwilę lunie.
Zrywam się!
23:15
A już myślałem, że... a jednak... była! Eeee tam... nie wypaliło. Byli zbyt krótko. Zastanawiam się, dlaczego przyjechała? Niby że... zresztą... nie ma co gadać. To już minęło.
Teraz jest spokój, noc, cisza, gra radio... wszyscy śpią. Jakoś nie chce mi się spać. Lubię noc. Lubię tę ciszę.
Dzisiaj moja wyobraźnia pracowała bardzo mocno, chociaż tego nie chciałem. Przychodziły mi do głowy różne pomysły, ale jak zwykle, szybko umykały.
Coś mi powiedziało: zamknij, szybko okno. Nic nie słyszałem, ani nie widziałem, jednak zamknąłem. Coś, jakby, mignęło za drzewami, jakaś postać. Jednak przeczucia mnie nie mylą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz