Czwartek
2:00
Ubiegłego dnia byłem w Równem. Wziąłem wyprawkę. Niewiele tego. Kołdra, koc – używane. Poduszka – nowa. Trochę drobiazgów potrzebnych do domu. Były ze mną dziewczyny. Pomagały mi to wszystko taszczyć. Lekkie, ale gabarytowe. Dziś jadę do Węgrowa po odbiór wyników badań.
***
Daleki, piękny świat. Podróże morskie. Luksusowe promy, hotele, restauracje. Ciepłe kraje, palmy, morze, piękne dziewczyny. Długie wieczory, szaleńcze zabawy, świetne wino, równi kumple. Nieznane przygody, tajemnicze wyprawy. Przede wszystkim piękna i szczęśliwa miłość. To wszystko bez mojej woli tworzy obraz w mojej głowie i nie daje mi spokoju.
***
Kurwa, rzeczywiście wczoraj wycięli krzaki przy szosie po drugiej stronie naszego ogrodzenia. Po chuju. Wszystko teraz widać. Zbyt cienka warstwa tego bzu została. Gałęzie, które pozostały po wycięciu tego wszystkiego przerzuciłem z Justyną na naszą stronę.
Mocno wieje. Ze wschodu. Zrobiło się bardzo zimno. Nieprzyjemnie. W ogóle robi się coraz chłodniej. To chyba moja ostatnia noc w namiocie. Jutro go składam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz