Niedziela
10:45
Miałem sen.
Umiał mówić i rozmawiał tak jak człowiek, ale dowiedziałem się o tym dopiero później i nie dziwiło mnie to. Był chyba chory, bo kiedy zajrzałem do chleba, by dać mu żreć leżał, a kiedy się podniósł, siadał i tak żarł.
-Co ci jest, - spytałem?
-Chyba jestem chory. Coś mnie boli.
-Tu cię boli? - powiedziałem, dotykając jego zadka.
Tak, tu, - odparł.
Przez chwilę zastanawiałem się, a później dodałem:
-Może zwichnąłeś sobie tylną nogę, jak wpadłeś do tego dołu z gnojówką, kiedy uciekałeś z chlewa?
-Nie, to chyba nie to, - powiedział.
-Więc co ci jest? - spytałem ze współczuciem.
To chyba te słodycze, które przynieśliście z Łochowa, - powiedział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz