czwartek, 16 marca 2023

23 sierpnia 1989

Środa


23:50


Pachnąca świeżością pościel tuli mnie do ciepłego, przyjemnego snu, a noc swym ciemnym płaszczem nakryła świat, budząc do życia szczekanie psów. Swoją pościel sam wyprałem, w resztce proszku i pasty do prania. Zrobiłem to w nocy. Byłem zmęczony, ale jaką mam przyjemność, gdy zanurzam się w jej ciepłym, pachnącym wnętrzu. Na pewno przyniesie wspaniałe sny.

Ta pościel przywiodła mi na myśl odległe zdarzenie, kiedy będąc w czwartej klasie podstawówki, trafiłem do placówki opiekuńczo-wychowawczej w Izdebnie koło Garwolina. Dali mi wtedy wspaniałą dresową, elastyczną piżamę. Pierwsza noc w nowym miejscu. Ani wcześniej, ani później nie miałem takiej piżamy. Mimo iż przebywałem tam tylko trzy miesiące, ta placówka bardzo przyjemnie mi się kojarzy. W przeciwieństwie do domu dziecka w Stoku Lackim.

Byłem dziś w Równem. Swoją wyprawkę odbiorę za tydzień. Jutro razem z Sylwkiem jadę do Wieliszewa. Może tam znajdę wreszcie jakąś pracę.


***


Nareszcie wszystko wraca do normalności. Już nikogo nie trzeba gonić, nie trzeba przypominać, że ma posprzątać. Zadziwiająco szybko weszło to w życie. Są tylko dwie rzeczy, o które musimy zadbać. Po pierwsze, żebyśmy szanowali swoją pracę. Każdy z nas musi wyrobić w sobie nawyk czystości i sprzątać po sobie. Druga rzecz jest oczywista i wszystkim wiadoma. Trzeba pozbyć się tego cholerstwa, bo nie można z tym tak żyć. Trzeba wysprzątać każdy kąt, każdy zakamarek, wtedy może coś to da. 

Dziś przed południem było dużo słońca i gorąco. Poza tym lekki wiatr. Po południu zrobiło się pochmurno i powiało nieco silniej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz