Wtorek
14:10
Justyna sprawia nam wszystkim kłopoty. Jest agresywna, kłótliwa, od wszystkich dużo wymaga tylko nie od siebie. Każdego chce sobie podporządkować. Codziennie robi awantury o różne, czasami bardzo drobne rzeczy. W ciągu kilku sekund potrafi każdego wyprowadzić z równowagi.
Na przykład wczoraj rzuciła w Monikę kapeluszem słonecznika tylko za to, że ta jej coś powiedziała o złym czy niedostatecznym sprzątaniu. Mamę wyzwała od kurew i dziwek za to, że weszła z brudnymi nogami na świeżo umytą podłogę.
My, pozostali między sobą jakoś się dogadujemy. Jedynie Justyna nie da sobie nic wytłumaczyć. Oczywiście w wielu sprawach na rację, ale to nie jest sposób na rozwiązywanie problemów. Jej zachowanie jest poniżej jakiejkolwiek krytyki.
Dopiero co wkroczyłem w dorosłe życie i moje myślenie znacznie się zmieniło w ostatnich miesiącach. Zdaję sobie sprawę, że ona przechodzi trudny okres i na pewno jest jej ciężko. Próbuję ją zrozumieć, poznać charakter, motywy postępowania, ale jak do tej pory zawsze wracam do punktu wyjścia.
Nawet trudny okres w życiu nastolatki nie tłumaczy tak agresywnego, negatywnego zachowania. Nie wiem, co robić. Z nią naprawdę trudno wytrzymać. Czy będę się musiał z nią męczyć, aż do momentu kiedy wyprowadzę się z domu? Pewnie tak. Ale i tak będę musiał tutaj przyjeżdżać na weekendy.
Nie wiem, gdyby nie ona wszystkie sprawy organizacyjne, rodzinne załatwione by były sprawnie, szybko i w spokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz