sobota, 25 grudnia 2021

14 sierpnia 1988

Niedziela


19:30


Dwunastego sierpnia skończyłem dwadzieścia jeden lat. Nikt z mojej rodziny nie zareagował, dopóki o tym nie wspomniałem. Kiedy to zrobiłem, Sylwek złożył mi niedbale życzenia. Natomiast Sławek nawet nie chciał nawet podnieść się z wyrka. Później posprzątaliśmy ze stołu, zrobiliśmy kanapki z wędliną i ogórkiem. Wyjąłem też z braku flaszkę czystej. U nas zawsze jakaś jest, bo nikt jej za bardzo nie pije. Jako że było późno, a oni rano do roboty, wypiliśmy tylko po dwa kieliszki, ale było w porządku. Po wszystkim posłuchaliśmy słuchowiska w radiu (telewizora wciąż nie ma) i postanowiliśmy się zdrzemnąć. 


19:45


Zrobiłem sobie hamak między jabłonkami. Właśnie w nim leżę. Fajnie. W powietrzu unosi się zapach palonego drewna. Trochę niewygodnie pisać, ale przyzwyczaiłem się. Zapach palonego drewna się nasila. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz