Czwartek
Lekkie zachmurzenie.
Dziś też robiliśmy przy słomie. Mieliśmy pracować do 20:00, ale z powodu awarii przyczepy samoładującej skończyliśmy przed 18:00.
Wokoło las i góry. Słychać odgłos ciągników, brzęk piły tarczowej. Jest ciepło, zachodzi słońce. Wokół kręci się mnóstwo much i komarów. Lecą prosto do oczu, tak jakbym był koniem. Wciąż o tym zapominam. To jest Czechosłowacja. Polskie można zobaczyć, stojąc na jakiejś górce czy wzniesieniu. Zaraz idę na telewizję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz