środa, 7 kwietnia 2021

5 sierpnia 1987

Środa


Właściwie to Który dzisiaj jest? Chyba czwarty. Nie, piąty. Całkiem mi się pomieszało. Czechosłowacja -  kraj o języku bardzo podobnym do naszego. Byłem przekonany, że będzie mi się trudniej z Czechami porozumieć. Mieszkamy na pierwszym piętrze w dwóch pokojach. 


Częściowe zachmurzenie, 20 stopni Celsjusza. 


Drugi dzień pracy. Pracujemy przy słomie a konkretnie przy wrzucaniu jej do olbrzymiej dmuchawy, która automatycznie transportuje ją do stodoły. Praca nie jest zbyt lekka, ale też się nie przepracowujemy. Rozładowaliśmy 13 przyczep objętościowych. Zaliczyliśmy także nadgodziny. Chcemy sobie więcej zarobić. Chociaż praca była na akord, to i tak był czas na odpoczynek. Rozładowaliśmy przyczepę, traktorzysta jechał na pole, a my mieliśmy około 10 minut na odpoczynek. 

Jestem z bardzo zmęczony. Spać mi się chce. Chłopaki już śpią. Jest jedna rzecz, o której powinienem chyba napisać. Nie wszyscy Czesi nas lubią. Nie chodzi konkretnie o naszą grupę, ale w ogóle o Polaków. Nie jestem pewien, może to tylko kwestia nieznajomości języka, ale przy pracy odniosłem wrażenie, jakby nasza brygadzista nami pogardzała. Dało się to odczuć, chociażby w tym, że niezbyt przyjemnie się do nas odnosiła. 

Jest jeszcze jedna sprawa, o której chciałem wspomnieć. Jak Już zaznaczyłem na początku, w nasze języki są bardzo do siebie podobne i wydaje się, że powinniśmy się szybko dogadać, jednak w języku czeskim wiele słów ma zupełnie inne znaczenie, chociaż brzmią tak samo. Wydaje mi się, że wszelkie pomyłki biorą się właśnie z tego faktu. No ale jeżeli Czech mówi powoli i wyraźnie, bez problemu da się go zrozumieć. W drugą stronę chyba jest tak samo. 

Koszmar. Wciąż to pamiętam. Te obrazy wciąż do mnie wracają. Czerwono złote smugi ognia. Długie, smocze języki stoją mi przed oczami z każdego dnia i każdej nocy. Pożar – tego nie da się zapomnieć. To mnie zmieniło, ukształtowało na nowo. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz