piątek, 2 kwietnia 2021

3 czerwca 1987

Piątek


5:30 


Dziś postanowiłem wcześniej wstać i odrobić lekcje, ale jakoś mi to nie idzie. Wczoraj wieczorem puścili film wideo. Akademia Policyjna. To dobra komedia. Wczoraj w szkole dostałem zaległą prenumeratę czasopism. To za ten okres kiedy byłem na praktyce. Ciekawe ile będzie mnie to kosztowało?


14:10


Po lekcjach pełnych stresu jestem głodny jak wilk. Zaraz idę na obiad. Ten Janiszek to kawał skurwysyna. Chuj jak się uprze to i tak postawi na swoim. 

Chciał mi wstawić dwóję za książkę, ale nie mógł, bo ją miałem. Aż się prosił, żeby postawić mi balona za kartkówkę, ale jakoś udało mi się wygrzebać na trzy z dwoma. Wiedziałem, że szuka czegoś, do czego będzie mógł się przypierdolić. No i oczywiście przyjebał się do zeszytu. Aż się mu oczy świeciły, jak wstawiał mi niedostateczny. 

A jeśli chodzi o kartkówkę, to żeby nie było za dobrze, to tej oceny mi do dziennika nie wstawił. Zdawał sobie sprawę, że będę miał przewagę ocen pozytywnych. 

A wiecie, za co przyczepił się do tego zeszytu? Oczywiście nie za to, że go nie miałem. To jeszcze mógłbym zrozumieć. Miałem jak najbardziej, tylko kartki z niego wypadają. Kurwa, przecież nie z mojej winy. Tak przecież teraz te zeszyty kleją! Wiecie, grzbiet pociągnięty lekko klejem. Po kilku miesiącach kajet rozpadł się całkowicie. Ten głupi chujek, kazał mi go przepisać od nowa i pokazać na następnej lekcji. Chyba go pojebało! Jak on sobie to wyobraża?! Do poniedziałku mam przepisać 60 stron? Mam go w dupie! Oczywiście nie zeszyt, tylko mojego profesora od mechanizacji. Zeszyt trochę pokleiłem taśmą, trochę pozszywałem. Będzie dobrze.

Zgadza się, Janiszek to kawał złośliwej mendy i potrafi się odgryźć jak ma focha.  Tuż przed praktyką zawołał mnie i powiedział: 

-Położysz kwiaty na płycie pamiątkowej obok WKU. Dobierz sobie dwie dziewczyny, załóż białą koszulę i czerwony krawat a później zgłoś się do mnie. 

To był ostatni dzień przed 1 Maja. Następnego dnia z samego rana razem z bratem pojechaliśmy do domu. Oczywiście na żadnym pochodzie nie byłem. Nie jestem przecież żadnym aktywistą ZSMP. Staram się nie chodzić na pochody i nie brać udziału w takich uroczystościach. Poza tym wtedy była taka piękna pogoda. Nie chciało mi się łazić po Garwolinie z tabunem ludzi. 

Wczoraj byłem u niego z prośbą o umorzenie mi praktyki, ponieważ jadę na OHP do Płońska. Mówię mu, że jestem z domu dziecka, chciałbym sobie trochę zarobić i kupić coś z odzieży. Gdzie tam! Nawet słuchać mnie nie chciał. Mówi: 

-Tu jest dużo roboty. Pielenie w tunelach itp. A widzisz, gdybyś ty mi nie zrobił takiego numeru, to nie byłoby przeszkód. 

Szlag mnie trafił. Jak można mieszać sprawy prywatne z praktyką. On dobrze wie, że tutaj nie zarobię ani grosza. Wie także, że jestem z domu dziecka. Zrobił mi po prostu na złość. Chuj mu w dupę!


***


 Zaczyna się gorący okres. Każdy nauczyciel odrabia na łeb na szyję zaległości wystawianiu ocen. Z fizyki zbliża się powtórka materiału i pytanie, a potem klasówka. Z historii pewnie będzie klasówka z całego półrocza a może nawet i całego roku. Z rosyjskiego mam dość niewesołą sytuację. Dwa balony no i nieobecność. Fedorowiczowa to jednak równa facetka. Wczoraj od razu po praktyce zadała czytanie. Tekstu na oczy nie widziałem, a tu mi każą go czytać. Mimo to nie wstawiła mi dwójki. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz