Była noc. W pokoju było bardzo ciemno. Leżałem na łóżku na wpół przytomny. Zdaje się, że jeszcze na dobre się nie obudziłem. Próbowałem przypomnieć sobie, co mi się przed chwilą śniło. Było to coś bardzo przyjemnego, ale poza nastrojem nic nie pozostało w mojej głowie.
Nagle poczułem, gdzieś bardzo blisko, czyjąś obecność. Ogarnął mnie paniczny lęk. Poczułem coś złego i tak blisko, przeraźliwie blisko. Dopiero teraz poczułem uginające się pod dużym ciężarem posłanie.
Z początku myślałem, że kto któryś z kolegów zrobił mi kawał, że próbuje mnie nastraszyć. Później z przerażeniem uświadomiłem sobie, że to, co jest, jest za małe na ludzką postać. Chciałem krzyczeć, lecz nie mogłem. Z gardła w dostał się tylko zduszony chrzęst, byłem jak sparaliżowany. Nie mogłem zrobić najmniejszego ruchu. Nic nie widziałem poza ciemnością, lecz myśli biły się w głowie jak szalone. O dziwo myślałem dość trzeźwo.
Teraz dopiero przypomniałem sobie dawno zasłyszaną historię, w którą Ani na trochę nie wierzyłem. Nie wierzyłem do tej pory, lecz teraz byłem pewny, że na tym łóżku jest zmora. Nie widziałem jej, ale z łatwością mogłem ją sobie wyobrazić. Jej obraz odświeżył się w mojej głowie z dawnych opowieści matki. Prawie widziałem jej długie rude poskręcane kudły, ślepia przekrwione ledwie spod nich widoczne. Wielki pysk z ostrymi jak igły zębami i te długie, wielkie łapska. Teraz jednak było za późno na cokolwiek.
Poczułem jak maca ciężkimi łapami w miejscu, gdzie mam ułożoną klatkę piersiową, by po chwili skoczyć na nią tymi krzywymi, krótkimi nogami.
“Boże, Boże!” - te myśli przychodziły mi z trudem, - “Ratuj mnie Boże!”
Była już na moich piersiach. Już czułem, jak jej łapska szykują się do zaciśnięcia na mojej szyi.
“Muszę coś zrobić!”, - myślałem, - “muszę podnieść rękę, przeżegnać się…”
Nie mogłem, nic nie mogłem.
“Boże, czy to już koniec?! Ratuj!”
Coraz trudniej było mi oddychać. Dusiłem się w coraz mocniejszym uścisku. Stopniowo traciłem świadomość. I kiedy myśl szybka jak jaskółka, przemknęła mi przez resztki świadomości. To było jak wyciągnięcie ręki do tonącego.
“Wezwij anioła stróża!”
I wtedy zacząłem w ogromnym wysiłku i krańcowym wyczerpaniu:
-Aniele Boży stróżu mój ty zawsze przy mnie stój, we dnie, w nocy bądź mi zawsze ku pomocy”.
Paluchy zacisnęły się nerwowo, coraz mocniej, tak mocno, że już tylko podświadomie mogłem się modlić:
“Aniele Boży stróżu mój ty zawsze przy mnie stój, we dnie, wieczór w nocy, bądź mi zawsze ku pomocy…”
I wtedy, wtedy zaczęło się coś dziać. I dalej te słowa w myślach, aż do końca:
“Strzeż mnie od wszelkiego złego…”
Uścisk puszczał, powoli znikał...
“I doprowadź mnie do żywota wiecznego. Amen”.
To było jak podmuch wiatru. Jakbym obudził się ze snu. Otworzyłem oczy. Chyba rzeczywiście spałem. Co za koszmar! Byłem zlany zimnym potem, ale o dziwo, na ustach miałem jeszcze słowa:
“Aniele Boży stróżu mój…”
Dziwne. Mimo to ten strach, ten przeraźliwy lęk nie zniknął. Zanim znowu zasnąłem, do końca powtarzałem słowa, które wyzwoliły mnie z tego koszmaru, nie wiedząc, czy to rzeczywiście był sen*.
Sen czy jawa? Budzisz się i nie jesteś pewien, czy to, co widziałeś przed chwilą, było snem, czy może wydarzyło się naprawdę? Czym są halucynacje hipagogiczne zwane również omamami sennymi?
Budzisz się z poczuciem dezorientacji i nie wiesz, czy to, co przed chwilą widziałeś to sen czy jawa? Możliwe, że doświadczasz halucynacji sennych. Skąd się biorą, jakie są ich przyczyny i co robić dalej?
Halucynacje senne zwane również omamami sennymi lub nocnymi to żywe doznania wzrokowe, słuchowe lub uczuciowe, które przypominają marzenia nocne. Pojawiają się w momencie przejścia ze stanu snu do stanu czuwania lub odwrotnie, a ich treść może być równie przyjemna co przerażająca. Doświadczająca je osoba ma problem z odróżnieniem ich od rzeczywistości.
Co to jest hipnagogia? Jest to termin ściśle związany ze snem, kryją się pod nim wszelkie wyraziste doznania zmysłowe, które pojawiają się w momencie przechodzenia ze stanu czuwania w sen. Z pewnością znane są Ci omamy senne w postaci widzenia osób, słyszenia dźwięków lub czucia podmuchu wiatru na twarzy, gdy idziesz spać. Są to właśnie halucynacje hipnagogiczne, czyli doznania pojawiające się w trakcie zapadania w sen, od samych marzeń sennych różni je intensywność i łatwość wzbudzenia. Dodajmy od razu, że wbrew przekonaniu doświadczającej ich osoby, są one nieprawdziwe.
Jeśli omamy mają miejsce w trakcie budzenia się, a nie zapadania w sen, nazywa się je halucynacjami hipnopompicznymi.
Co ważne, omamów nocnych nie należy traktować jako urojeń. Błędna i niepoparta konsultacją z lekarzem autodiagnoza może sprawić, że doświadczająca je osoba będzie podejrzewać się o problemy psychiczne.
Widzenie senne i halucynacje hipnagogiczne pojawiają się u każdego człowieka. Jedni mogą doświadczać ich częściej, drudzy rzadziej. Ich przyczyna nie została dokładnie poznana. U zdrowych osób mogą wynikać z przyjmowania niektórych leków, nadużywania alkoholu, i środków odurzających, rozregulowania rytmu snu i czuwania, deprywacji snu czy braku zachowania higieny snu. Jednocześnie nocne halucynacje mogą być oznaką choroby np. demencji starczej czy narkolepsji.
W większości przypadków omamy hipnagogiczne nie wpływają na jakość snu, jednak jeśli wywołują dyskomfort psychiczny, nawracają i są uporczywe, wizyta u lekarza staje się koniecznością.
Źródło:
Czwhttps://lumine.me/blog/leki-nerwica/halucynacje-senneartek