Wtorek
Głowa zrobiła się ciężka. Nie wiem, czy to od nadmiaru wrażeń. Byłem w domu. Załatwiłem to, co miałem załatwić już dawno temu. Konkretnie to trzeba było wyperswadować stryjowi, żeby wypierdalał z naszego kawałka ziemi. Po części to się udało. Co do ceny, to się jeszcze nie dogadaliśmy.
W domu byłem bez Sylwka. Nie chciał jechać, bo miał rozgrywki szachowe. Przywiozłem trochę żarcia. Nie byłem w szkole w poniedziałek i we wtorek.
Boże, jak ja bardzo chciałbym żyć w spokoju, jak bardzo chciałbym trochę odpocząć!
Na dworze ostatnio jest ciepło. Temperatura nie spada poniżej zera.
21:32
Noc napływa zmęczeniem do głowy. Ciało pragnie objęć świeżej pościeli, pragnie pocałunków ciszy i mroku. Odpoczynek każdemu jest potrzebny, każdemu się należy, tylko czy tu można spać, do jasnej cholery?!!! Czy można odpocząć w dudnieniu głośników stereo, radosnych śmiechów i rozmów o dupie Marynie?! Noc jakoś nie chce iść spać. Noc ma mnie w głębokim poważaniu. Prawdziwa cisza zapadnie dopiero po 23:30. Każdy tak tu robi. Ja też się przystosowałem do tego rytmu. Wiem jednak, że muszę trochę bardziej odpocząć.
20:48.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz