Niedziela
No i jestem. Przyjechaliśmy szczęśliwie. Byliśmy tutaj już o godzinie 16:00. Zastaliśmy tylko kilka osób. Jeszcze teraz jest mało ludzi. Wszystkie rzeczy i już rozpakowaliśmy. Wszystko było w depozycie.
Chyba coś mnie bierze. Nieciekawie się czuję. W głowie mi się kręci, no tak niby trochę szumi, niby trochę się kręci, niby trochę na wymioty mnie zbiera. To wszystko sprawia przykre wrażenie, zupełnie tak jakbym zszedł z szedł z karuzeli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz