Środa
14:15
Odrzucili podania. Ich zdaniem były zbyt słabe. Bez poręczenia i podania konkretnych rozwiązań", jak to określił wychowawca klasy Głogowski. Musieliśmy chodzić jeszcze raz. Wychowawca coś tam dopisał w naszej obronie, ale Zarębska się wypięła. Powiedziała, że nie może za nas poręczyć i nie podpisała. W sumie to jej się nie dziwię. Ona taka jest. Jak coś to nie będzie ryzykować, powiedzmy "swoją karierą". Miała jeszcze na ten temat rozmawiać z wychowawcą klasy, a później kazała się nam zgłosić do Rusaka. Następnie ktoś nam powiedział, że mamy natychmiast zgłosić się do Głogowskiego. Kiedy do niego poszliśmy, okazało się, że on nie wie, o co chodzi.
Na koniec okazało się, że nic z tego naszego łażenia nie wyszło. Właściwie to już powinienem się pakować. Najgorsze, że nie ma miejsc na stancjach. Nie mam pojęcia, jak dalej się wszystko potoczy. W tym świetle nie wiem, czy w ogóle będę w stanie zdać maturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz