czwartek, 6 października 2022

17 kwietnia 1989

Poniedziałek 


14:00 


Na dworze gorzej niż wczoraj. Teraz pada deszcz, ale rano było biało od śniegu. Nie mam pojęcia co się z tą pogodą dzieje. 

Do nauki został nam praktycznie już tylko jeden tydzień. Odkładałem, wmawiałem sobie i innym, że mam jeszcze dużo czasu, unikałem nauki jak ognia, a teraz widzę, ile się tego nazbierało. Mimo to nawet teraz staram się sobie wmawiać, że jeszcze mam czas.

Cholera jasna będę szczęśliwy, jak tylko skończę tę szkołę. O tym, że zdam maturę, już tylko marzę. Liczę na jakieś szczęśliwe zrządzenie losu. 

Patrzę i widzę, ile czasu poświęcają na naukę inni. Na pozór każdy tę naukę olewa jak tylko może, ale teraz nie wiadomo skąd wszyscy jakoś mają opracowane pytania końcowe do egzaminu. Nie wiem, w jaki sposób tak dobrze przygotowali się do lekcji. Nie wiem, jak to możliwe, że przeczytali trzy lektury na raz, kiedy w ciągu roku nie mogli tego zrobić nawet z jedną. Nie wiem, jak mogli też zrobić opis do pracy dyplomowej, kiedy ja jestem spóźniony dokładnie ze wszystkim. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz