Środa
Miętne 13:15
Lekcje minęły dość spokojnie. Choć myślami byłem zupełnie gdzie indziej, nie dostałem ani jednej dwójki. Godzina wychowawcza na długo zostanie mi w pamięci. Profesor Głogowski ostro nas zjechał za ten wyczyn przed świętami. W sumie go rozumiem. Na jego miejscu ja też bym się zdenerwował. Zlekceważyliśmy wszystkie zasady i wystawiliśmy jego dobre imię na szwank. Bardzo chciał wiedzieć, kto był prowodyrem, kto pierwszy wpadł na tak idiotyczny pomysł.
Dałem mu usprawiedliwienie, ale nie za środę tylko za piątek tydzień wcześniej.
16:55
Właśnie wróciłem z miasta. Wysłałem pocztówkę do domu. Kupiłem dwie książki Łysiaka. Podrożały ostatnio. Spora kwota. Zabieram się do przepisywania wiersza Juliana Tuwima pt. “Nauka”. Znowu mnie zaangażowali do recytacji. Tym razem w internacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz