sobota, 6 lutego 2021

10 kwietnia 1987

Piątek


Zima już minęła. Nadchodzi ciepła wiosna ale zanim ona nadejdzie, musi przewalić się przez nas fala silnych porywistych wiatrów. Tak jest co roku w naszym klimacie. 

Szedłem chodnikiem. Wiatr targał włosy na wszystkie strony, ciskał piaskiem w oczy. Czułem jeszcze ból po wyrwanym zębie, ale byłem zadowolony. Miałem usprawiedliwienie z dzisiejszych lekcji. 

Byłem u dentysty. Musiałem udać, że boli mnie ząb. Właściwie były tam tylko same korzenie, które wcześniej czy później i tak dały było sobie znać. Z tej okazji pojechałem do Garwolina. Nie byłem sam. Był ze mną Sylwek. Miał zrobić zakupy. On sam zwolnił się z lekcji. Mnie wychowawca nie chciał puścić. Kupiliśmy sobie trochę ubrań na wiosnę. 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz