piątek, 8 września 2023

4 maja 1990

Piątek


5:45


Jestem na stacji w Tłuszczu, w pociągu jadącym do Legionowa. Na razie stoimy na peronie. Zauważyłem ładną, zgrabną dziewczynę o miękkich, krągłych kształtach. Szła roztargniona. Obserwowałem ją, idąc wzdłuż peronu. Gdy pociąg się podstawił, przeszedłem przez wagony i usiadłem na samym początku. Ona też usiadła na ławce, akurat naprzeciwko mnie. Chyba mnie nie zauważyła. Obserwowałem jej nerwowe ruchy. Była trochę inna, odróżniała się od ludzi, może trochę zdenerwowana.

Mamy piękny, ciepły poranek. Wyszło już piękne słońce. Właśnie ruszył pociąg, więc piszę dalej. Jedziemy, mijamy peron, kolejne słupy płyną obok torów. Za oknami zakręt, wagony ze zgrzytem przechylają się na profilu, powoli zaginają się. Jedne drzwi zamykają się, inne znów otwierają, szum narasta. Jedziemy szybciej, coraz szybciej, mijamy domy w jasnym, ciepłym świetle słońca. Mijamy drzewa, drogi, jakieś pagórki, ogródki działkowe. Tory rozwidlają się. Teraz prowadzi nas tylko jeden. Zgrzyt hamulców. Światła. Znowu ruszamy. Stuk wagonów. Jedziemy dalej i dalej. Droga mija, jakieś łąki, las sosnowy z jednej strony. Teraz znowu drzewa płyną choć powoli. Jakaś stacja, chyba Kusze. Z jednej strony sad wiśniowy, ładny. Jakaś wioska też może być i znowu hamulce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz