czwartek, 9 września 2021

6 kwietnia 1988

Środa


7:30


Święta, święta i po świętach. Szybko zleciało. Przez cały tydzień pogoda dopisywała. Nasze humory także. Muszę powiedzieć, że mój brat w tym eleganckim garniturze wyglądał jak pan młody. Żony tylko brakowało. 

Mała dostała na imię Elżbieta. Msza święta trwała długo. No nie ma się co dziwić, skoro odbyło się 20 chrztów. Po tym wszystkim u Anki odbyło się przyjęcie. Muszę powiedzieć, że z początku było dosyć fajnie, ale później zabawa się popsuła. Powód jest prosty – kłótnia. 

Wróciłem do domu o 19:00. Sylwek i Sławek zostali do następnego ranka. Wrócili samochodem ze szwagrem. Podobno pili do północy. Mama bardzo się denerwowała, że ich ciągle nie ma.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz