Czwartek
17:25
Te lekcje mnie wykończą. Z polskiego zadała do nauczenia tyle, że na samą myśl o tym robi mi się niedobrze. No ale to jeszcze nie wszystko. Są jeszcze klasówki. Ma zrobić je w najbliższym czasie. To nie jest bułka z masłem. Jedna całego romantyzmu. Druga z części mowy. No i dyktando oczywiście. Do tego dochodzi gruba lektura. Mianowicie "Nad Niemnem" Orzeszkowej.
Cały czas mówię o języku polskim, a przecież inne przedmioty także istnieją i trzeba się z nich przygotować. Na przykład jutro jest chemia, z której jedną dwóję mam już wstawioną, a drugą w zawiasach. To znaczy, najprawdopodobniej mi ją wstawi.
Jeżeli jutro nawalę, wpierdoli mi za jednym zamachem dwie a może nawet trzy. Baba mnie nie lubi. Zresztą vice versa. Jak się na kogoś uweźmie, to tylko czeka okazji, aż się noga powinie. Wcale się z tym nie kryje.
Jeżeli chodzi o ten przedmiot to trzy dwójki, to jest ta granica, poza którą nie ma już co mówić o zaliczeniu półrocza. Takie ustaliła kryteria i na początku roku zaznaczyła, że nie będzie się patyczkować. Trzeba przyznać, że bardzo konkretnie realizuje swój plan.
Jeżeli ktoś myślałby, że to już wszystko to się grubo myli. Do całego tego bigosu dochodzi matematyka. Boże, mam tylko bardzo mizerne 2+. To z klasówki. Ona także obiecała pytanie. Swoją drogą, chyba będzie następna klasówka. Pomimo tego, że ta pani nie ma do mnie nic konkretnego, nie ma się co oszukiwać, z matematyki jestem kompletnie zielony. Żadne sympatie czy antypatie tu nie pomogą.
Ten przedmiot nigdy mi nie podchodził, ale w tym roku to już całkowite dno. Muszę przyznać, że do tej pory jakimś niewiarygodnym fuksem mi się udawało przemykać. Niestety złota seria zdaje się kończyć. Zresztą szkoła to nie ruletka. Jak we łbie masz siano, to nikt ci nie pomoże. Chyba że weźmiesz się porządnie za naukę.
Wymieniłem tylko te przedmioty, które mnie najbardziej gryzą. Nie znaczy to, że resztę mogę olać. Sytuacja zmienia się dynamicznie. Dziś grozi mi dwója z chemii, a jutro może grozić z fizyki czy sadownictwa. Tego nikt nie przewidzi. Oględnie rzecz biorąc, orłem nie jestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz