Wtorek
19:05
Wszedł do pokoju i pyta, czy możemy pożyczyć mu gumkę do ścierania. Unoszę głowę, patrzę na kolegów i odzywam się:
-Chłopaki, mamy coś takiego jak gumka do ścierania?
Mówią, że mamy, znaczy, Krzysiek to mówi. Na co ten gość:
-Jak macie, to pożyczcie.
Nie daję za wygraną. Nie lubię faceta. Odzywam się jeszcze raz, patrząc na kolegę porozumiewawczo:
-Krzysztof, naprawdę masz coś takiego jak gumka do ścierania?
Krzysiek dobrze rozpoznaje moje intencje.
-Nie, - zaprzecza tym razem.
-No widzisz, ja też nie mam,- mówię, ze świętoszkowatym uśmiechem.
Gość jednak nie zrozumiał aluzji i drąży temat dalej:
-Na pewno Sylwek ma gumkę do ścierania,- zwraca się do niego,- pożycz.
W tym momencie nie wytrzymuję i odzywam się wprost:
-Tobie? Z jakiej racji?
Teraz do niego wreszcie dotarło. Kilka dni temu wkurwił mnie niemiłosiernie, śmiejąc się ze mnie przed moimi kolegami. Dzisiaj miałem okazję odbić sobie na skurwysynie.
A tak w ogóle z innej beczki. Sylwek zostaje ojcem chrzestnym. Ale się wpakował! Co najfajniejsze, on sam jeszcze o tym nie wie. Hahaha… to znaczy, dopiero ma się dowiedzieć. Tak więc w te święta u Anki chrzciny. Myślę, że będzie ciekawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz