Sobota
8:50
Był późny wieczór. Miałem zamiar się wykąpać. Wziąłem ręcznik, szampon i mydło i poszedłem pod natryski. Drzwi były uchylone. Wszedłem cicho, położyłem ręcznik na parapecie i rozebrałem się do naga. Miałem zamiar od razu wejść pod najbliższy prysznic, ale nie zrobiłem tego. Nagle stanąłem jak wryty. Pod kaskadami wody stała goła dziewczyna. Co prawda jeszcze mnie nie spostrzegła, była odwrócona tyłem, ale to przecież nie mogło trwać wiecznie. Zamiast wyjść tak samo cicho jak wszedłem, stałem jak sparaliżowany i gapiłem się na nią. Nie mogłem otrząsnąć się z wrażenia. Nie dowierzałem własnym oczom. Może to mi się tylko przyśniło?
Coś było jednak nie tak. Sprawiała wrażenie sennej, jakby czymś odurzonej. Jej ruchy były powolne i niepewne. Była jednak niesamowicie zgrabna. Nie mogłem oderwać oczu od wąskiej talii i szerokich pośladków. Jasne długie mokre włosy przylgnęły do smukłej szyi i gładkich pleców. Poruszała się jak kotka. Było coś dziwnego w jej ruchach.
No to by było na tyle. To nie wydarzyło się naprawdę. To tylko moja wyobraźnia. Tak sobie piszę. Może kiedyś zajmę się tym na poważnie. Kto wie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz