czwartek, 26 sierpnia 2021

18 marca 1988

Piątek


13:15


No i udało się jakoś. Chociaż może nie całkiem, ale nie jest aż  tak źle. Przewidywałem, że wpadnie trzy, a jest tylko jedna. Nie umiałem z niczego: ani z matmy, ani z ruska, ani z polaka. Z matmy i z polaka się prześlizgnąłem, ale wpadłem z ruska. Balona jeszcze nie wstawiła, ale to tylko kwestia czasu. 

Na sobotę i niedzielę dali nam jakiegoś łebka do pokoju. Będzie spał na tapczanie Krzyśka. Wielka impreza się szykuje. Jakieś ogólnopolskie zwody sportowe. Zjedzie ponad czterysta osób.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz