Piątek
Powrót słońca
Wśród szarych murów
Lęku i złości
Zabłysło słońce ku mej radości.
I niby zwykła jest to rzecz,
Bo słońce świeci miliardy lat,
I niby nic wielkiego to,
Lecz mnie odwiedził mój własny brat.
I błogosławiąc chwilę tę
Dzięki do Boga za nią ślę,
Za wysłuchanie modlitwy mej
I za to, że już mniej boję się.
Jesienny pobór
Zapomnij, kim byłeś,
Strach pożre twą dumę.
Świat inny przed tobą,
Za tobą jest cywil.
Barwy jesieni drażnią ci oczy.
Zielony twój mundur
Deszcz zimny ci moczy.
Już zbiórka na baczność,
Kark wypręż i równaj!
Już taka opatrzność
I niemoc w twej głowie.
Dziś idę spać
Dziś idę spać
Niepokój i lęk
Mych uczuć pęk
Mogę ci dać
Dziś idę spać
Na karku lęk
Mych uczuć pęk
Mogę ci dać
Na capstrzyk czas
Światło już gaś
Mych uczuć pęk
Mogę ci dać
Na furę właź
Bo zgnębią nas
Pobudka, wstać
Zaprawy czas
Biegniemy w las
Na karku lęk
Mych uczuć pęk
Mogę ci dać
Kolejny wieczór
I znów kolejny wieczór
Zapadł w ciemną noc.
I znów kolejny dzień
Od liczby mej odlicza się.
I rano wstanie nowy dzień,
I lęk znów przywita mnie,
Krzyk znów mi w uszach zabrzmi,
Lecz znowu jeden dzień jest mniej.
To nic, że palce marzną mi,
Że dreszcz po plecach biega,
Bo przecież znowu jeden dzień
Do tyłu mi ucieka.
I choć jeszcze go nie widać,
Chodź jeszcze gdzieś majakiem jest,
To przecież bliżej koniec jest,
I bliżej normalny świat.
Modlitwa
Boże Wielki
Wszechmogący Wielki Panie
Proszę cię, bądź przy mnie,
Nie pozwól mi zwątpić.
Boże Wielki
Wszechmogący Wielki Panie
Nie boję się, gdy jesteś tu.
Proszę cię, bądź przy mnie.
Daj mi siły na jutro.
Bym przywitał ten dzień,
Patrząc w oczy mojemu przeznaczeniu.
Proszę cię Wielki Panie
Niech Twoje ramiona ogarną mnie
W chwilach zwątpienia
A moja wiara będzie jak stal.
Boże Wielki,
Wszechmogący Wielki Panie
Ty dajesz siłę, radość i spokój.
Ty dajesz moc, której mi brak.
Szklany spokój
Noc zamknięta w szklanej kuli,
Szklanym okiem włosy jeży.
Szklany spokój w drżącym sercu,
Czeka chwili brzęku szkła.
Blady księżyc sinym światłem
Serca mrozi – ciała śpią.
Świat w sekundzie się zatrzymał,
Przed wybuchem fali zła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz