Piątek
23:05
Notatki robione niedbale, jakby od niechcenia. Nie ma o czym pisać. Nie chce się. Śniegu nie ma, ale trzyma mróz. Był dziś tu kumpel z mojej byłej maturalnej klasy. Nie wpuściłem go. Wstydziłem się.
Taka obskurna chata i w dodatku taki bałagan. Zastanawiałem się nad tym. Przyjechał tyle kilometrów, był zmęczony. Pewnie chciałby zanocować. My wszyscy mieścimy się w jednej izbie, bo dwóch pomieszczeń szkoda ogrzewać.
Widziałem, jak mieszkają moi kumple z klasy. W zasadzie to u nich jest normalnie, a u nas nie. Nie powinienem się więc temu dziwić.
Było zamknięte, nikt nie otworzył. Udawaliśmy, że nikogo nie ma, ale i tak się pewnie domyślił. Trudno, ja go nie zapraszałem. Sam przyjechał, nie uprzedzając nas.
Zastanawiam się, czy ma sens utrzymywanie jakichkolwiek stosunków z ludźmi z mojej byłej szkoły. Oni mają swoje życie, ja swoje. Po co komu głowę zawracać. I tak w końcu o sobie zapomnimy. To już przeszłość i tamte dni żyją już tylko w mojej głowie, w mojej pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz