Wtorek
12:30
Smutek przesiąka
Smutek przesiąka z mokrego słońca.
Smutek przesiąka przez ściany domu.
Wokoło żal, rozpacz i łkanie.
Wszystko chce żyć i jakoś być.
Kot drze pazury, głód oknem wchodzi.
Rysa na twarzy piecze i krwawi.
Pies ledwie żywy gryzie kość starą.
Głos ma jękliwy, nie chcę być marą.
Gdzie ta nadzieja i chęć istnienia?
Diabeł się śmieje z takiego życia.
Gdzie ta istota świata całego
Zawarta w słowach mędrca starego.
Tu tylko ludzkie płaczliwe jęki
Toną we krwi jak słońce nad horyzontem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz