piątek, 7 kwietnia 2023

26 września 1989

Wtorek


12:30


Smutek przesiąka


Smutek przesiąka z mokrego słońca.

Smutek przesiąka przez ściany domu.

Wokoło żal, rozpacz i łkanie.

Wszystko chce żyć i jakoś być.

Kot drze pazury, głód oknem wchodzi.

Rysa na twarzy piecze i krwawi.

Pies ledwie żywy gryzie kość starą.

Głos ma jękliwy, nie chcę być marą.

Gdzie ta nadzieja i chęć istnienia?

Diabeł się śmieje z takiego życia.

Gdzie ta istota świata całego

Zawarta w słowach mędrca starego.

Tu tylko ludzkie płaczliwe jęki

Toną we krwi jak słońce nad horyzontem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz