Sobota
Północ
Siedziała na stopniach i czekała. Uśmiechnęła się, gdy tylko pojawiłem się na podwórku. Uśmiechnęła się jeszcze raz, gdy byłem blisko, ale nie wstała. Później rozsunęła lekko kolana. Spod jej mini spódniczki ukazała się ciemna kępka włosów. Nie miała na sobie majtek. Trójkącik kręconych włosów przecięty ciemnoczerwoną szparką był bardzo dobrze widoczny. To był przyjemny obrazek. Wzrok sam trzymał się tego słodkiego, przyjemnego pejzażu. To zapowiadało jeszcze przyjemniejszą przygodę.
Od reszty świata podwórko było osłonięte gęstymi krzewami. Pośród bujnej trawy porastającej zaniedbany trawnik rosły dzikie kolorowe kwiaty. Dom był duży z tarasem porośniętym równie dziką i niepokorną winoroślą. Kamienne stopnie prowadziły do środka. Wewnątrz panował półmrok i przyjemny chłód. To było ważne, zwłaszcza gdy wracało się do niego po upalnym dniu i ciężkiej, fizycznej pracy.
Mówiąc szczerze, miałem dość. Byłem spocony i śmierdziałem jak cap. Koszula przykleiła mi się do pleców. Byłem zmęczony, ale mimo wszystko miałem ochotę na seks z tą słodką gorącą laską. Pociągało i podniecało mnie w niej to, że zawsze była taka napalona i gotowa. To była niesamowita suczka. Jej ciało było wspaniałe i doskonale umiała wykorzystać jego walory. Pod cieniutką półprzezroczystą bluzeczką majaczyły duże krągłe piersi, na które zawsze miałem ochotę.
Podszedłem do niej wolnym krokiem. Jej pełne błyszczące rosą podniecenia usta dotknęły moich spieczonych warg, a ręce powędrowały w dół do rozporka. Wiedziała, co ma robić i nie hamowała się przed niczym.
-Nie teraz mała, - powiedziałem z ogromnym wyrzutem, - jestem brudny i zmęczony. Najpierw pójdę wziąć kąpiel. Później.
Jej duże zielone oczy trochę jakby posmutniały, lecz po chwili rozjaśniły się nowym blaskiem. Ta dziewczyna zawsze miała jakieś pomysły.
-Zrobimy to razem, - szepnęła, - zagryzając lekko moją wargę.
-No dobrze, - zgodziłem się, wiedząc, że nie ma sensu stawianie oporu, bo i tak dopnie swego.
Oswobodziłem się z jej objęć najdelikatniej, jak umiałem. Poszedłem prosto do łazienki i odkręciłem wodę, która z szumem zaczęła napełniać wannę. W tej samej chwili zabrałem się do zrzucania przepoconej odzieży.
-Pomogę ci, - usłyszałem zza ramienia, na którym poczułem jej elastyczny dotyk.
Nie czekała na moją zgodę. Rozpinała powoli guzik po guziku, a ja drżałem już z podniecenia. Włożyła dłonie pod połówki koszuli, delikatnym ruchem przesunęła nimi od klatki piersiowej do brzucha. Czekałem na każdej kolejny jej ruch.
Następnie zabrała się do rozpinania moich spodni. Pozbawione paska opadły na podłogę. Westchnęła z zadowoleniem, widząc, że jestem gotowy. Stałem w samych slipach, a penis prężył się pod nimi jak koń na wyścigach. Popatrzyła, mrużąc oczy, jakby chciała ocenić jego rzeczywiste rozmiary.
W końcu zbliżyła się. Objąłem ją i zacząłem całować. Była rozbrajająca i cholernie, ale to cholernie przyjemna. Podczas gdy nasze usta tańczyły w słodkim pocałunku, dłonie szukały ciepła naszych miejsc intymnych. Poczułem mocny uścisk jej palców na twardym już penisie. Dotyk był sprężysty, lecz delikatny. Wykonała kilka posuwisto-zwrotnych ruchów. Przez moje ciało przebiegło przyjemne ciepło.
Moje dłonie automatycznie opadły na miękki tyłeczek. Zacząłem uciskać jej pośladki tak, jak ugniata się ciasto na placek. Tymczasem palce powędrowały między jej uda i od tyłu rozwarły je. Po chwili ugrzęzły w czymś ciepłym i wilgotnym. Byłem na miejscu.
Naprężyła się, wypinając kuperek do tyłu. Zacząłem przebierać moimi palcami tak, jakbym szukał w tym ciepłym bagienku jakiejś zguby. Z niej gardła wydobył się miły dla ucha przeciągły jęk rozkoszy. To była zachęta dla kontynuacji tej gry.
Przysunąłem mocniej do siebie jej ciało, a moje dłonie w głębiej wdarły się w ciasną szparkę. Palce mlaskały wilgotnej mazi. Laska zaczęła ciężko oddychać.
-Och, och, och… Och tak mi rób… - wyrzucała z siebie raz po raz.
Jej mini spódniczka znajdowała się aktualnie na miękkim brzuszku zwinięta w wałek materiału. Bluzeczkę zdążyła w międzyczasie z siebie zdjąć. Moje dłonie bawiły się jej miękką pizdeczką. Dziewczyna była coraz bardziej rozpalona.
-Och, och, nie, dam rady… Och, och daj mi go…
W pierwszej chwili nie zrozumiałem, o co jej chodzi, lecz nie czekała, aż to do mnie całkiem dotrze. Uklękła, objęła mnie za pośladki, a jej gorące usta rozwierając się szeroko, pochłonęły w swojej jamie żołądź mojego kutasa. Całe moje ciało przebiegł niesłychanie gorący i przyjemny dreszcz.
Ująłem ją za głowę. Na skraju utraty przytomności bawiłem się jej jasnymi delikatnymi włosami, a tymczasem ona grała na mojej grubej fujarze jak wprawna flecistka. Ssała i ciągnęła, co jakiś czas gorąco mlaskając. Mniej więcej w tych samych odstępach czasu czułem tuż za grubą, oplatającą łeb żyłą jej ostre, lecz delikatnie zaciskające się ząbki.
Głowa laski poruszała się razem z moimi dłońmi do przodu i do tyłu. Zamknęła oczy, mocniej zacisnęła usta, a mojego penisa ogarnęło przyjemne słodkie gorąco. Wkrótce ciepło zawładnęło całym moim ciałem. Czułem niesłychaną miękkość elastyczność jej wart na grubej żyle oplatającej łeb mojego penisa. Zacząłem drżeć, a moje nogi zrobiły się miękkie jak z waty. Zaczęło napływać to słodkie przyjemne uczucie.
Po chwili lałem już strugami gorącej spermy w jej usta. Zaczęła ją zlizywać i łykać łapczywie, aby nie uronić ani kropelki.
-Uuuuuuaaaahhhhh, - wyrzuciłem z siebie z ogromną ulgą, kiedy pozbyłem się wszystkiego, co miałem.
Laska spojrzała na mnie, a na jej ustach lśniły jeszcze kropelki mlecznej spermy. Ująłem ją delikatnie pod brodę i uniosłem. Oparłem wierzchem dłoni jej twarz.
-Jesteś wspaniała, - powiedziałem, - jesteś niezastąpiona po prostu…
Moje wyznania przerwał plusk przelewającej się w wannie wody. Całkowicie zapomniałem, że przygotowałem sobie świeżą pachnącą kąpiel. Spojrzeliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się serdecznie śmiać.
-No dobra, ja wchodzę pierwszy. Kąpiesz się ze mną? - spytałem.
Pokiwała głową. Woda była przejmująco ciepła prawie ukrop. Nie dolewałem jednak zimnej. Chciałem wygrzać swoje ciało i dopiero później je porządnie schłodzić. Wszedłem, a zaraz po mnie ona. Usadowiła się w drugim końcu. Zaczęliśmy się nawzajem namydlać miękkimi gąbkami. Najpierw głowa włosy szyja ramiona a później niżej i niżej. Mój penis jeszcze porządnie sterczał i nie miał zamiaru opadać po tym pierwszym numerku. Dziewczyna zaczęła go myć i masować. Obfita piana w jej dłoniach delikatnie masowała napęczniałą żołądź. Bezceremonialnie zsunęła napletek i zaczęła przesuwać zaciśniętymi palcami od góry do dołu raz z zarazem.
Gdy już byłem suchy i czysty, gdy ona także była sucha, pachnącą wonią świeżych kwiatów, objąłem ją i zaczęliśmy tańczyć nago na puszystym dywanie przy pięknej muzyce i zachodzącym letnim słońcu.
Później podszedłem z nią do stołu. Tam przechyliła się do tyłu, a tyłeczek oparła na jego krawędzi. Nóżki rozwarła bardzo szeroko tak, że wszedłem między nie bez najmniejszego problemu. Objąłem ją w biodrach i wjechałem z całym impetem mojej energii w jej ciasne wilgotne gniazdko miłości. Od razu zacząłem pracować dynamicznie i rytmicznie także cały stół zaczął przesuwać się za każdym moim pchnięciem. Orgazm przyszedł szybko, a wytrysk był znów obfity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz