Poniedziałek
18:45
Jeszcze tutaj jestem, ale już niedługo to się zmieni. Trzeba będzie wyjechać, pożegnać się ze spaniem do południa, późnymi wieczorami i leniuchowaniem. Odjadę stąd do obowiązków i porządku, do regularności i systematyczności. Opuszczę ten cudowny, malowniczy zakątek, piękne krajobrazy, upojne, pachnące sianem wieczory i srebrne, księżycowe noce. Kończy się wielka przygoda, spanie w namiocie i doświadczanie każdego oddechu przyrody. Już niedługo powitam nowe życie i pożegnam chyba już ostatnie takie lato.
To już ostatnie godziny, ostatnie chwile beztroskiej wolności. Te dwa miesiące miną, lecz nie odejdą w zapomnienie. I chociaż z czasem wywietrzeją z mojej pamięci, wciąż będą istniały na kartach tego dziennika. Przetrwają lata i może kiedyś powrócę do nich z łezką w oku.
Dziś byliśmy w Równem w domu dziecka. Pobraliśmy zeszyty i przybory szkolne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz